środa, 22 lutego 2017

Naturalny botoks dla skóry

Cześć wszystkim!
Dzisiaj przychodzę do Was z opisem olejku z opuncji figowej.  Jest to dla mnie nowość, gdyż nigdy wcześniej nie miałam z nim do czynienia. Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzi się na mojej skórze. Olejek kupiłam w Mydlarni u Franciszka. Nie przedłużając, zapraszam Was do poznania jego magicznych właściwości ;)




Olej z opuncji figowej ma bardzo wyjątkowy skład:
* Nienasycone Kwasy Tłuszczowe 90%
* ponad 60 % kwasu Omega 6
* witamina E ( potocznie nazywana witaminą/ eliksirem młodości)
* witaminy A, F, K
* minerały ( wapń potas, magnez, żelazo, cynk oraz fosfor)

 
ZASTOSOWANIE
 
 
1. Spłyca  zmarszczki mimiczne, bruzdy, zmniejsza widoczność blizn. ( przy systematycznym stosowaniu).
 
2. Jest barierą przed działaniem wolnych rodników, hamuje rozpad włókien kolagenowych.
3. Skóra odzyskuje jędrność, elastyczność oraz jest widocznie wygładzona.
4. Wzmacnia i regeneruję strukturę lipidową naskórka, przyspiesza gojenie się ran.
5. Jest przeznaczony do każdego rodzaju skóry! Zapewnia wielogodzinne nawilżenie, które jest potrzebne skórze suchej czy odwodnionej. Upłynnia sebum, czyli idealnie sprawdzi się na skórze mieszanej bądź tłustej.
6. Dzięki witaminie K oraz żelaza wzmacnia naczynia krwionośne, obkurcza popękane pajączki, dzięki temu idealnie nada się do skóry naczynkowej.
7. Redukuje zaczerwienienia oraz przebarwienia.
 
Olejek idealnie sprawdzi się przy cerze trądzikowej, kiedy skóra potrzebuje zminimalizowania blizn oraz nawilżenia. Również jest polecany kobietom podczas ciąży. Używany regularnie uelastyczni skórę, dzięki czemu skóra nie będzie bardzo narażona na rozstępy. Olejek zmniejsza blizny, także będzie odpowiedni również i po porodzie.
 
Dużym plusem jest to, że ma pipetę, dzięki której olejek możemy nałożyć punktowo.
By świetnie nawilżyć ciało, wystarczy dodać kilka kropli do kąpieli. Olejek możemy używać oddzielnie, jako krem lub łączyć go z ulubionym kremem bądź balsamem.
 
Kochane ! Miałyście styczność z takim olejkiem ? Sprawdził się u Was? Dajcie znać w komentarzu ;)
 
Do zobaczenia!
~Karolina
 
 


środa, 15 lutego 2017

AVON #1 Maseczki

Cześć Kochani !

Jak Wam minął najbardziej rozkochany dzień w roku ? 🙂

Dzisiaj przyszedł czas na nową serię, która będzie co drugą środę. Mianowicie, jak możecie sie domyśleć po tytule, seria będzie o produktach firmy Avon.
Jest ona na polskim rynku od kilkunastu lat i wciąż bardzo dużo osob korzysta z tej firmy, w tym również ja.

Dzisiaj przygotowałam dla Was post o dwóch maseczkach, które aktualnie posiadam.




1.  PLANET SPA- LUXURIOUSLY REFINING






Jest to maseczka rewitalizująco- wygładzająca z ekstraktem z czarnego kawioru. Jest ona peel off- czyli jej nie zmywamy, tylko ściągamy z naszej twarzy. Właśnie najbardziej takie maseczki lubię, ponieważ ściąganie jej jest bardzo wygodne. Kolor maseczki jest przezroczysty ze złotymi drobinkami. Cena za 75 ml. to ok 20 zł., jednak ja kupiłam ją w cenie promocyjnej za 13 zł.  Po ściągnięciu maseczki nasza cera jest bardzo delikatna i wygładzona, co jest dużym plusem. Produkt stosujemy dwa razy w tygodniu. Jedynym minusem jest zapach. Dla mnie jest to mocno wyczuwalny  alkohol, który niestety nie jest zbyt przyjemny.

MOJA OCENA to 4/5 - przez intensywny zapach.



2. CLEARSKIN- PORE PENETRATING





Maseczka głęboko oczyszczająca pory z glinkami mineralnymi. Nakładamy cienką warstwę produktu na twarz i czekamy ok. 10-15 min., aż maseczka zmieni kolor z czarnego na jasnoszary. Następnie zmywamy ciepłą wodą. Maseczkę należy stosować regularnie  2-3 razy w tygodniu, aby były widoczne efekty. Cena maseczki za 75ml, to 15 zł., ja kupiłam ją w cenie promocyjnej za 9.99zł.
Zapach jest delikatny, przyjemny. Jestem z niej naprawdę zadowolona, bo maseczka bardzo dobrze się u mnie sprawdziła. Już po kilku użyciach zauważyłam poprawę mojej cery.

MOJA OCENA to 5/5


Podsumowując: jestem bardzo zadowolona z maseczek. Sprawdziły się u mnie naprawdę dobrze. Mega dużym plusem jest ich wydajność, bo maseczki starczają na bardzo długo.

Kochane! A czy Wy używałyście maseczek z Avon? Dajcie znać w komentarzu jak się sprawdziły u Was ;)

Do zobaczenia! 
~ Karolina

niedziela, 12 lutego 2017

MADE IN CHINA #1 OBUDOWY NA TELEFON

Hej Kochani!

Nareszcie witam Was w pierwszym poście MADE IN CHINA. Będą one dwa razy w miesiącu, czyli co drugą niedziele! Już nie mogę się doczekać, aby Wam pokazywać i doradzać w wyborze rzeczy z Chin.
Dzisiaj przychodzę do Was z obudowaniami na telefon. Ja mam Iphona, ale wiem, że można zamówić na każdy inny telefon i to napewno będzie ta sama jakość i piękny wygląd!


To są obudowy, które zamówiłam. Wszystkie są bardzo dobrej jakości i wyglądają tak samo, jak na zdjęciach na stronce.

Na początku chciałabym opisać moją ulubioną część zakupów. A są to naklejane trzymacze na telefon. Ułatwia to nam wygodne trzymanie telefonu przy jego użytku. Jak możecie zauważyć  na zdjęciu kupiłam dwa z nadrukiem marmuru. Używałam  ich obu i jestem bardzo zadowolona.  Są one płaskie, ale można je także wysunąć. Mają  dwa  stopnie. Na zdjęciu widać jak jest wyciągnięty do końca i wtedy jest najwygodniej trzymać telefon. Za jedno zapłaciłam 8 koron, co jest okolo 4 złotych. Niestety nie ma już tego na stronce, bo sprzedawca usunął. Jeżeli jednak jesteście uzależnione od telefonu tak jak ja, to naprawdę bardzo polecam!


Reszta to same obudowy. Osobiście lubię mieć ich trochę więcej na zmianę, tak żeby mój telefon inaczej wyglądał. Wiadomo, że jak się telefonu dużo używa to tak naprawdę służy on nam jako pewnego rodzaju dodatek i fajnie jest, gdy nie zawsze wygląda tak samo. Wszystkie obudowy jakie kupiłam są bardzo ładne i wyglądają tak samo jak na zdjęciach na stronce. Obudowa w liście,  z lusterkiem i puchem sa miękkie. Reszta to obudowy twarde. Zarówno miękkie jak i twarde dobrze chronią nam telefon.
Niestety nie mam linków do trzymaczy ani do różowej obudowy,  ale podsyłam linki do tych, które znalazłam i z których korzystałam.

Marmurowa:
https://www.aliexpress.com/item/2016-Hot-Selling-Fashion-Marble-Phone-Case-for-iPhone-6-6S-6-Plus-iPhone-5SE-5s/32645854834.html?spm=2114.13010608.0.0.HkkFlC

Drewniana z mandalą:
https://www.aliexpress.com/item/Shell-For-Apple-iPhone-6-6S-iPhone6S-iPhone6-Back-Case-Cover-Printing-Mandala-Flower-Datura-Floral/32469997502.html?spm=2114.13010608.0.0.INHuLa

Przezroczysta mandala:
https://www.aliexpress.com/item/Hot-Sale-New-Luxury-Hard-Plastic-Case-For-iphone-6-6S-6-Plus-6s-Plus-Damask/32659867142.html?spm=2114.13010608.0.0.gtLbph

Lusterko z futerkiem:
https://www.aliexpress.com/item/2016-Luxury-Metal-Rope-Mirror-TPU-Tassel-case-phone-Back-Cover-Capa-rabbit-fur-ball-For/32559490364.html?spm=2114.13010608.0.0.gtLbph

Liście:
https://www.aliexpress.com/item/New-Arrival-Ultrathin-Soft-TPU-Case-for-iphone-5-5s-6-6plus-Flowers-Daisy-Plants-pattern/32480936860.html?spm=2114.13010608.0.0.gtLbph



Jestem bardzo zadowolona z zakupów. Jest to tania opcja na ozdobienie swojego telefonu oraz zabezpieczenie przed szkodą. Bardzo polecam kupowanie ich na chińskich stronkach, gdyż możemy kupić je taniej, a jakość jest taka sama. Polecam nie tylko z Ali ale również stronę Wish czy Ebay!


Do zobaczenia!
-Klaudia<3




środa, 8 lutego 2017

Golden Rose- MATTE LIPSTICK CRAYON

Cześć wszystkim!

Dzisiaj przychodzę do Was z testem, a bardziej recenzją dwóch kredek z firmy Golden Rose.
Od jakiegoś czasu firma ta jest bardzo popularna na rynku i słynie z dobrej jakości pomadek czy kredek.

Słysząc tak dużo dobrych opinii, zdecydowałam się na kupno dwóch MATTE LIPSTICK CRAYON




 
 
Kolor pierwszy to numerek 18. Delikatny brązik ( typowy nudziak), który na ustach wygląda bardzo ładnie. Można go używać nie tylko na co dzień, do pracy czy szkoły, ale także na różnego rodzaju wyjścia.
 
 Kolor drugi natomiast to numerek 02. Kolor wpadający w kolor wina, a'la bordo. Cudowny na wyjścia, bądź do używania na co dzień. Stawiałabym jednak na to pierwsze ;)
 
 
 
 
 
18
 
 
 
02


Cena jednej kredki to 11,90 zł. 
Są one miękkie, przez co bardzo dobrze się aplikują. Nie jest to typowy mat. Po nałożeniu są one kremowe, a dopiero po jakimś czasie zastygają i stają się matowe. 
Dużym plusem jest to, że na ustach wytrzymują bardzo długo.
 
 Brązowa kredka trzymała się perfekcyjnie przez ok. 7 godzin. Nie oszczędzałam jej ani trochę. Normalnie jadłam i piłam. Przez to, że wżera się w usta, nie widać, by się "zjadała". Plusem też jest to, że kiedy poprawiamy kredkę nie widać tej granicy, gdzie była wcześniej nałożona.
 
Bordowa kredka trzymała się troszkę krócej. Również jej nie oszczędzałam, jednak  szybciej się "zjadała" i przez jej wyrazisty kolor było bardziej to widać. Tutaj, tak jak w przypadku brązowej kredki nie widać granicy, gdy ją poprawiamy.
 
Kredki przy pomocy płynu micelarnego bądź mleczka do demakijażu bardzo łatwo się zmywają. Ich największym minusem, tak jak w przypadku pomadek matowych, są widocznie podkreślone skórki.
 
Dziewczyny ! Pamiętajcie, żeby mieć ładnie zadbane usta przed aplikacją ( peeling, pomadka nawilżająca). Polecam także używać pomadki nawilżającej po demakijażu ust. ;)
 
 
Podsumowując : jestem zadowolona z kredek, które kupiłam. Aplikuje się je szybko i wygodnie. Serdecznie Wam je polecam!

 
Dajcie znać czy używałyście ich i jakie jest Wasze zdanie ;)
Do zobaczenia!

 ~Karolina
 
 

niedziela, 5 lutego 2017

Rozświetlacze

Hej!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją rozświetlaczy. Ostatnio rozświetlacze stały się bardzo popularne i ja, jak na pewno każda inna kosmetykoholiczka zakochałam się. Moja miłość i moje całe serce jest wypełnione tymi skarbami. Chciałabym Wam pokazać rozświetlacze z wyższej półki i te z tańszej. Rozświetlacz doskonale nadaje się do modelowania twarzy, dodaje cerze życia, podkreśla nasze rysy twarzy i jest porostu przepięknym elementem w naszym makijażu. Gdzie najlepiej nakładać rozświetlacz?

    1. Kości policzkowe. Po nałożeniu rozświetlacza na nasze kości policzkowe nadamy im efekt wypukły i nasza twarz będzie wyglądała na smuklejsza.

    2. Usta. Jeżeli chcemy osiągnąć efekt powiększonych ust to rozświetlacz nam w tym pomoże. Po nałożeniu produktu nad łuk kupidyna sprawimy ze nasze wargi będą wydawać się większe.

  3. Nos. Tutaj nakładamy produkt jeżeli modelujemy twarz i używamy tez przy tym bronzera. Kiedy przy użyciu rozświetlacza na "garb" naszego nosa od góry do dołu sprawimy ze nasz nos będzie wyglądał na szczuplejszy.

   4. Brwi. Rozswietlaczem możemy podkreślić  kształt brwi, nadając im ładniejszy kształt.

   5. Kącik oka. Dodając rozświetlacz w kącik naszego oka, sprawimy, że będzie wyglądało ono na bardziej wypoczęte oraz optycznie bardziej je otworzymy.


Zdążyłam już uzbierać ich trochę. Chcę Wam pokazać jak wyglądają na skórze i powiedzieć  czy są warte swojej ceny. Poniżej pokażę Wam moje ulubione rozświetlacze i dam szczere opinie na ich temat.


Po pierwsze chcę powiedzieć, że rozświetlacze marki MAC zmieniły moje życie. Są pięknie zapakowane z przezroczystym okienkiem. Przez  proste opakowanie i okienko przez które widzimy kolor naszego rozświetlacza, daje nam to lepszy efekt. Po drugie jedno opakowanie rozświetlacza z MAC ma 10 gram. Jest to dosyć dużo produktu, który starcza nam na długo. Cena takiego rozświetlacza to 126.00 zł.
Od dołu:

1. MAC A16 GLOBAL GLOW
Kolor nadaje się bardziej do ciemnej cery lub opalonej. Jest on bardziej ciemny z metalicznym wykończeniem. Ten rozświetlacz nadaje się do mocniejszych makijaży. Ma piękny blask i drobinki. Jest to bardzo mocny kolor dla bladej cery,  dlatego może  wydawać się pomarańczowy. Z powodu, że jestem bardzo blada nie przypadł mi on do gustu, gdyż jest dla mnie za ciemny.
5/10

2. MAC A46 SOFT& GENTLE
To jest mój faworyt. Tak jak nazwa wskazuje jest bardzo delikatny. Tak jak i poprzedni rozświetlacz ma wykończenie metaliczne. Dopasowuje się do karnacji,  dlatego nie trzeba bać się o ilość przy nakładaniu. Jego połysk i drobinki dają piękny blask i naprawdę rozświetlają twarz przepięknie! Jeżeli już ktoś  decyduje się  na rozświetlacz z droższej pułki, to bardzo polecam ten!
10/10

3. MAC A45 LIGHTSCAPADE
Jest to bardzo delikatny odcień. Tak jak poprzednie ma on  wykończenie metaliczne. Jest bardzo jasny, ale daje  ładny blask. Poprzez swoje drobinki i kolor jest dobry do konturowania twarzy. Nadaje się do kącika oka i na nos. Jest to mój pierwszy rozświetlacz z MAC, bardzo dużo go używałam, a nadal jest go dużo. To nam mówi o tym, na jak długo ten produkt  starcza.
8/10



Te rozswietlacze są z norweskiej strony makeupmekka.no. Niestety produkty są wysyłane tylko na terenie Norwegii. To, za ile za nie zapłaciłam i jakiej są jakość są warte tej opinii. Za jedno opakowanie zapłaciłam 19kr co jest około 10zł. Jedno opakowanie ma 8 gram. Opakowanie jest proste, ma przezroczyste okienko, przez które widać kolor i logo sklepu.
Od dołu:
1. MAKEUP MEKKA, MIRACLETen rozświetlacz jest bardzo jasny, za jasny  do policzków. Jest idealny na nos, usta i oczy. Ma przepiękne drobinki i piękny błysk srebra. Jest bardzo napigmentowany, i ja, jako  osoba która lubi sobie nałożyć bardzo dużo, musi uważać. Jest to jednak produkt,  który nie trzyma swojego blasku przez dłuższy czas.
4/10
2. MAKEUP MEKKA, PASSIONATE  Kolor tego rozświetlacza przypomina mi MAC GLOBAL GLOW. Jednak wpada bardziej w pomarańcz. Pomarańczowe rozświetlacze nie przypadły mi do gustu i przez to może też go nie lubię. Jest bardzo dobrze napigmentowany i trzeba uważać przy nakładaniu. Mi on nie przypasował, dlatego go nie testowałam.  
3/10 (za pigmentację)

3. MAKEUP MEKKA, GLITZTen kolor jest mega! Jest to zamiennik MAC SOFT & GENTLE. Przepięknie się blenduje i nadaje nasze skórze piękny blask. Jest złotawy z nutką fioletu, który nadaje temu rozświetlaczowi urok. Jest tak samo bardzo dobrze napigmentowany jak te poprzednie. Jedynym minusem jest to , że nie jest trwały, i blask nie trzyma się tak dobrze przez cały dzień,  jak zaraz po aplikacji.6/10





Teraz czas na rozświetlacze z tańszych półek które są dostępne w Polsce. To są rozświetlacze, które są dobre i trwałe.
Od dołu:
1. BELL, HYPOALLERGENIC, NO:01Ten rozświetlacz jest dostępny w prawie każdej drogerii kosmetycznej np. Rossmann, Hebe itd.  Produkt ma 6 gram. Cena za jedno opakowanie to około 15 zł. Opakowanie jest przezroczyste, widać kolor jaki znajduje się w środku.  Kolor jaki znajduje się w środku jest jasny. Jest on dobrze napigmentowany ,ale nie aż tak, że trzeba uważać przy aplikacji. Ma śliczny blask srebra z drobinkami. Nadaje twarzy świeżości. Kolor jest bardzo naturalny i dlatego efekt jaki uzyskujemy jest też naturalny. Jeżeli chodzi o trwałość produktu to jest bardzo dobra. Trzyma się przez cały dzień.10/10

2. MAKEUP REVOLUTION, GODDESS OF LOVE 
Nareszcie nadszedł czas na najpiękniejszy rozświetlacz EVER! Przepiękne opakowanie wyglądające jak serduszko. Sam produkt ma 10 gram i jest warty około 25 złotych. Można go dostać w niektórych drogeriach. Kolor jaki ten rozświetlacz ma jest przepiękny! Mam tylko jeden kolor z tej serii w mojej kolekcji. Ma przepiękny blask różu z drobinkami. Ten rozświetlacz daje nam naturalny blask. I jeszcze raz musze wspomnieć to opakowanie! Serduszko, czyż to nie jest urocze? Jedynym minusem tego produktu jest to, że on jest "triple baked" co oznacza, że jest go troszkę trudno nałożyć przez jego twardość.9/10
3. MAKEUP REVOLUTION, VIVIDZ ręką na sercu Wam powiem,  że to nie jest rozświetlacz, tylko bronzer. Ten "bronzer" ma w sobie tak dużo brokatu, że ja go używam jako rozświetlacz. Produkt ma  13 gram i kosztuje około 20 złotych. Nie wiem gdzie go możecie dostać, ale wydaje mi się że jest dostępny tak samo jak i poprzedni tylko  w niektórych drogeriach. Kolor tego rozświetlacza jest bardzo ciemny. Wpada w pomarańcz i ma bardzo dużo drobinek. Jest bardzo napigmentowany także trzeba być bardzo ostrożnym. Ja rozświetlacz tan używałam jak miałam trochę opaloną skórę. Na bladej skórze  rozświetlacz nie wygląda  za dobrze, za to na ciemniej/opalonej prezentuje się bardzo ładnie.
5/10

TheBalm, Mary-Lou Manizer Jeżeli chodzi o Mery to jest to mój pierwszy rozświetlacz jaki miałam. Ma on 8,5 gram i jego cena to około 80 złotych. Na zdjęciu widzicie ile go mi jeszcze zostało, a mogę Wam szczerze powiedzieć, że mam go trzy lata, jak nie więcej. Kolor jaki ten rozświetlacz daje skórze jest przepiękny. Pasuje do każdej karnacji i jest bardzo napigmentowany. Nie trzeba go nakładać dużo, ale też nie trzeba uważać przy aplikacji. "Im więcej tym lepiej" tak myślę za każdym razem jak go nakładam, bo naprawdę nie da redy przesadzić. Bardzo dobrze się blenduje. 10/10


Od dołu:
1. SEPHORA, LUMINIZING DROPS, ULRALIGHT-BRONZENareszcie dochodzimy do końca, rozświetlacze w płynie. To opakowanie ma 15ml. Cena takiego rozświetlacza to 50 złotych. Tutaj używany pompki do aplikacji. Ten produkt jest naprawdę bardzo napigmentowany i nie potrzeba dużo produktu,  żeby uzyskać efekt. Jest to przepiękny złoty kolor. Jego wykończenie jest prześliczne. Jest to rozświetlacz, który raczej bym użyła przy ostrzejszym makijażu. Sama nie jestem fanką płynnych rozświetlaczy, ale ten jest naprawdę mega!8/10


2. BENEFIT, HIGH BEAM Tutaj mam miniaturkę produktu, 2,5ml, który mam z kalendarza świątecznego. Prawdzie wymiary to 13ml,  a cena to około 100 złotych. Jest to przepiękny różowy kolor, który daje nam efekt orzeźwionej twarzy. Aplikacja tego produktu jest łatwa i  można powiedzieć, że używa się go tak, jak lakier do paznokci. Ma pędzelek którym aplikujemy produkt w wybrane miejsce. Pigmentacja jest dobra i wykończenie także. Mam tutaj miniaturkę i powiem szczerze, że  nie kupię pełnego produktu, ponieważ jak już wcześniej wspominałam, nie jestem fanką płynnych rozświetlaczy.
8/10
3. KIKO MILANO, 02
Na sam początek powiem, że nie mogłam nigdzie znaleźć ceny tego produktu. Kupiłam go na wyprzedaży w Hiszpanii,  za 5€, czyli  mniej więcej 20 złotych. To jest bronzer/rozświetlacz/ róż w jednym. Jest to sztyft i jest nim trudno nałożyć co się chce. Jak próbowałam to daje efekt "brudnej" twarzy. Próbowałam go raz i dlatego też nie mogę  powiedzieć,  czy się dobrze trzyma. Jak robiłam zdjęcia to zobaczyłam, że kolor nie jest aż tak zły. 
2/10

To już wszystkie rozświetlacze jakie mam. Mam nadzieje ze pomogłam Wam z wyborem i kolorami. Rozświetlacze są jak kropka nad i, w każdym makijażu.

Kochane! Podobają Wam się takie posty, gdzie testuję i recenzuję kosmetyki z droższych i z tańszych półek? Dajcie znać w komentarzu.

Do zobaczenia
- Klaudia

środa, 1 lutego 2017

Krem - Ziaja

Hej wszystkim !

Dzisiaj przychodzę do Was z produktem, który po prostu spadł mi z nieba. 

Od bardzo dawna szukałam odpowiedniego kremu, żelu lub czegokolwiek odpowiedniego do mojej tłustej cery. Przetestowałam wiele kosmetyków, jednak żaden mi nie podpasował.
 
Niedawno odkryłam krem z Ziaji, który kupiłam za  naprawdę niewielkie pieniądze. Prawda jest taka, że szukałam produktu, za którego nie będę przepłacała, bo to nie o to chodzi. Wiadomo, że nie zawsze to, co z wyższej półki jest lepsze 😉


Mowa tu o tym kremie :

 




    Może część z Was, już go zna, część może nie.
Krem przeznaczony jest do skóry tłustej, mieszanej oraz normalnej. Cena to 5,89 zł., za 100 ml kremu. WOW!






Jest to krem nawilżający, jednak jego zadaniem jest zmniejszanie pracy gruczołów łojowych, co sprawi, że nasza skóra będzie się mniej świeciła w strefie T.
 Działa kojąco na podrażnienia oraz delikatnie rozjaśnia naskórek. Już niewielka ilość produktu pozwala nam na pokrycie całej twarzy ( można użyć go także na szyję oraz dekolt ). Szybko się wchłania i pozostawia na skórze uczucie delikatnego wygładzenia. Pięknie pachnie ogórkiem i uważam, że osobą, które lubią taki zapach przypadnie do gustu.  Preparat był testowany dermatologicznie oraz alergologicznie.


Jestem bardzo zadowolona z kremu. Jest bardzo wydajny i starcza na naprawdę długi czas. Cieszę się, że udało mi się znaleźć dobry produkt za bardzo dobrą cenę. Z całego serca mogę Wam go polecić.

Kochane! A wy używałyście już tego kremu? Macie jakieś swoje ulubione? Dajcie znać w komentarzu ;)

Do zobaczenia!
~Karolina